Ograniczamy sól

Na czarnej liście środków spożywczych, które nie mają dobrej opinii w świecie medycznym, sól zajmuje jedną z czołowych pozycji. Z jednej strony wiele słyszymy o tym, że jest ona niezdrowa i w gruncie rzeczy niespecjalnie potrzebna ludziom w jakiejkolwiek ilości, natomiast z drugiej stanowi ona bodaj najważniejszą przyprawę.

Niegdyś, gdy większość zasobów soli pozostawało nieodkrytych i miała ona status towaru luksusowego, kupcy oraz bogaci konsumenci ostro o nią rywalizowali. Wyższe sfery używały soli, natomiast warstwy niższe często nie miały do niej dostępu – podobnie jak do wielu innych dóbr. Pośród elit notowano więcej schorzeń związanych z ciśnieniem krwi czy niedomaganiem mięśnia sercowego. Czy to przypadek?

Autorzy wielu kuracji odchudzających oraz oczyszczających podkreślają, że eliminacja soli z diety jest bardzo istotna. Sól poza innymi negatywnymi działaniami wpływa również na wzrost łaknienia. Żywność posolona smakuje wyraźniej, więc chcemy zjeść jej więcej.

Gdy dotyczy to dań kalorycznych, efekty są z czasem widoczne w postaci wzrostu wagi. Wynika z tego, że mniej soli w jedzeniu oznacza szybsze zaspokojenie głodu mniejszą ilością pokarmu. Jeśli dodamy do tego produkty sprzyjające usuwaniu toksyn z organizmu – sukces jest w zasięgu ręki.

Oczywiście odstawienie soli z dnia na dzień może być problematyczne, dlatego zalecamy, aby czynić to stopniowo. Regularnie zmniejszając dodatek soli do jedzenia osiągniemy stan, w którym docenimy naturalnie bogaty smak posiłków.